Manila nie jest warta długiego pobytu, chyba, że ma to być nasza baza wypadowa do zwiedzenia wyspy Luzon (na której znajduje się stolica) lub, jak to jest w większości przypadków, przyjeżdżasz tutaj, aby dotrzeć na inne filipińskie wyspy. Właśnie tak było w naszym przypadku, dlatego już po dwóch nocach wsiadłyśmy do samolotu na Palawan. Mimo wszystko poznałyśmy Manilę lepiej niż wielu turystów, z których większość od razu wsiada w kolejny samolot lub zostaje na góra jedną noc. No chyba, że ktoś chce imprezować, wtedy też warto zostać tam na dłużej 🙂 Mało kto jednak daje miastu szansę i poznaje je przynajmniej w małym stopniu. Nie ma czego żałować, ale też cieszę się, że ja zdecydowałam się zwiedzić część Manili, bo jest bardzo autentyczna właśnie przez to, że mało turystyczna.
Miesięczne archiwum: luty 2017
Czy to już koniec świata? To Filipiny!
Kolejne loty, tym razem z dwoma przesiadkami. Na Filipiny wcale nie jest tak łatwo się dostać. Nawet gdybyśmy znalazły bezpośredni lot z Delhi do Manili, przelot i tak trwałby około 8 godzin. Nasza przeprawa trwała prawie 30 godzin (to jednak nie jest nasz rekordowy czas bez prysznica, ale o tym możecie przeczytać tutaj: Filipiński Titanic i do Malezji), uwzględniała Hayderabad w Indiach, Kuala Lumpur w Malezji i kończyła się dotarciem do hostelu w Manili około północy 8 grudnia.
Indie na szybko, czyli Delhi Express
Podobno, aby względnie dobrze poznać Indie, należałoby poświęcić miesiąc na północ i miesiąc na południe tego kraju. Jest tu tyle miejsc do zobaczenia, trudno zdecydować co wybrać, a pewnie nawet mając dwa miesiące do dyspozycji, nie udałoby się wybrać we wszystkie, najważniejsze miejsca. A ja nie miałam nawet tygodnia na zwiedzanie…