Azjatyckie miasta są do siebie względnie podobne. Nie dopatrzysz się wielu różnic, wszystkie są głośne, zanieczyszczone i zatłoczone. Mają też oczywiście swoje plusy, jak łatwy dostęp do internetu, długo otwarte bary i restauracje, pralnie czy często choćby tańsze noclegi. Jednak, gdy zdecydujemy się wyjechać choćby kilkadziesiąt kilometrów od wielkich metropolii, możemy trafić do prawdziwie niezwykłych miejsc. Dziś właśnie opowiem o jednym z nich, daleko na północy Wietnamu.
Wszystkie wpisy, których autorem jest asiakuku
Spacer po Hanoi
Nie lubię azjatyckich stolic, ale Hanoi jest wyjątkowe. To jedyne duże miasto, w którym naprawdę czułam się dobrze i uważam, że mogłabym tam nawet zamieszkać. Nie wiem, czy sprawił to duch miasta czy ludzie, ale zakochałam się w małych uliczkach starego miasta Hanoi. I dzisiaj zabiorę Cię tam na spacer 🙂
Kilka słów o Wietnamie
Kolejny kraj, kolejna przygoda, kolejne niesamowite historie. Wietnam – właściwie miało mnie tu nie być, ale jakoś tak wyszło. I na pewno nie żałuję! Kraj z niesamowitą przeszłością, wyjątkową kulturą i piękną naturą. Gdzie północ i południe to dwa zupełnie różne światy. Gdzie wciąż widać ślady po wojnie. Dziś o tym jak znalazłam się w tym szalonym kraju i jakie jest moje ogólne o nim wrażenie.
Gdy ruszasz w świat
Miałam dobre życie, bardzo poprawne. Nigdy nie oblałam roku, nie miałam nawet poprawek. Studiowałam, poznawałam ludzi, imprezowałam, robiłam praktyki, nawet wyjechałam na Erasmusa. Na czwartym roku załapałam się na staż, a potem poszło z górki. Nim obroniłam tytuł magistra, miałam już ponad roczne doświadczenie w marketingu. I byłam dobra, tak przynajmniej mi mówiono.
Wyjątkowe świątynie Angkor
Dziś trochę inaczej, bo skupię się na jednym miejscu, ale jest to jeden z tych punktów, które trzeba zobaczyć, gdy jest się w Kambodży. Kompleks świątyń Angkor, znany na cały świat choćby z popularnego filmu Tomb Rider. Brany pod uwagę jako cud świata, znajdujący się na liście UNESCO. Dzisiaj zabiorę Cię do starożytnych ruin władców khmerskich.
Metropolie Kambodży – Phnom Penh i Siem Reap
Dwa największe miasta Kambodży i najbardziej oblegane przez turystów punkty w tym kraju. Stolica państwa khmerskiego, Phnom Penh oraz druga miejscowość, znana z kompleksu świątyń nominowanego do siedmiu cudów świata, Angkor – Siem Reap. Tym razem będzie o życiu nocnym, zakupach, ale przede wszystkim, o historii.
Kho Tonsay i Kep, czyli wybrzeże Kambodży
To nie są najbardziej klasyczne kierunki, gdy chcesz popływać z khmerskim morzu. Na pewno jednak znajdą się tacy, którym odpoczynek w tych miejscach wyda się bardziej atrakcyjny. Szczególnie, jeżeli liczymy na autentyczny klimat, niewielką liczbę turystów, ciszę i spokój. Dziś zabieram Cię w podróż na południe Kambodży 🙂
Trzeba to zobaczyć – weekend w Berlinie
Zastanawiałam się jak opowiedzieć o stolicy Niemczech, nie rozwlekając wpisu w nieskończoność. Żeby nikogo nie zamęczyć, postanowiłam ograniczyć się do miejsc, które zrobiły na mnie największe wrażenie i podobały mi się najbardziej. Oczywiście, Berlin jest ogromny, a ja widziałam jedynie jego drobny fragment, ale wśród tego mogę już wybrać, bo podobało mi się najbardziej.
Pierwsze wrażenia z Kambodży i Battambang
Czas ruszać dalej! Kolejny kraj, kolejna kultura, kolejne przygody! Kambodża to państwo, które zwiedzałam trochę inaczej, bo w grupie. Dlatego w moich opowieściach o khmerskich atrakcjach pojawi się wiele… Francuzów 😛 Zaczniemy jednak od mojej przeprawy do tego kraju, pierwszych wrażeniach i pierwszej odwiedzonej miejscowości, Battambang.
Wiejska sielanka, czyli te bliższe podróże
Wyjazd na drugi koniec świata nauczył mnie jednej ważnej rzeczy – że otacza nas mnóstwo piękna, ogrom niesamowitej przyrody i naturalnych atrakcji, których nie dostrzegamy. Łatwiej jest docenić coś, co widzimy po raz pierwszy i jest dla nas czymś zupełnie obcym. Dużo trudniej jest zauważyć proste uroki, do których jesteśmy przyzwyczajeni od lat. Jednak po powrocie z Azji staram się patrzeć zupełnie inaczej na to, co mnie otacza. Oczywiście, nadal marzę o dalekich i egzotycznych kierunkach. Ale staram się też dostrzegać wyjątkowość na przykład polskich Beskidów 🙂