Azjatyckie miasta są do siebie względnie podobne. Nie dopatrzysz się wielu różnic, wszystkie są głośne, zanieczyszczone i zatłoczone. Mają też oczywiście swoje plusy, jak łatwy dostęp do internetu, długo otwarte bary i restauracje, pralnie czy często choćby tańsze noclegi. Jednak, gdy zdecydujemy się wyjechać choćby kilkadziesiąt kilometrów od wielkich metropolii, możemy trafić do prawdziwie niezwykłych miejsc. Dziś właśnie opowiem o jednym z nich, daleko na północy Wietnamu.